Zabawa klockami to niezwykle rozwijająca czynność. Nie tylko usprawnia motorykę małą, ale również zapoznaje dzieci z prawami logiki, ćwiczy cierpliwość, kreatywność, koncentrację i zachęca do realizacji określonych planów poprzez konstruowanie. Umiejętność ustawiania klocków oraz dopasowywania elementów przydaje się również wtedy, kiedy pojawiają się problemy z koordynacją motoryki małej u starszego dziecka (w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym). Mogą one objawiać się trudnościami podczas malowania, pisania, wiązania sznurowadeł, zapinania guzików, łączenia przedmiotów lub wycinania nożyczkami. Warto zatem wcześniej ćwiczyć z dzieckiem.
Nie od razu jednak maluch przejawia chęć do posługiwania się dziwnymi sześcianami, prostopadłościanami, walcami czy inaczej wyglądającymi bryłami, które dorosły przed nim położył. Aby dziecko nie zniechęciło się do klocków już na samym początku (a jest to możliwe), potrzebna staje się ingerencja rodzica, dodatkowo mająca charakter integrujący z pociechą.
Kiedy zacząć?
Zabawy klockami można próbować już około pierwszego roku życia, kiedy dziecko potrafi utrzymać samodzielnie równowagę i w miarę precyzyjnie posługuje się przedmiotami. Oczywiście bywają dzieci, u który takie procesy zachodzą szybciej — wszystko jest kwestią wyczucia rodzica. Największa chęć do budowania czy konstruowania pojawia się w wieku około trzech lat. Maluchy intensywniej poznają wtedy świat i chętniej same próbują coś stworzyć. Dzięki klockom uczą się, że nie wszystko jest do siebie podobne i nie wszystko da się połączyć. Trenują tym samym umiejętności motoryczne oraz logicznego myślenia. Nabywają niezbędną wiedzę na temat równowagi, siły ciężkości i kształtują zmysł przestrzenny. Ćwiczą porządkowanie według wielkości, wzoru, kolorów oraz kształtów. To bardzo dobry trening dla rozwijającego się mózgu, który pomaga w urzeczywistnianiu własnych projektów.
Miejsce i czas
Ważne jest, aby dzieci bawiły się klockami możliwie często. Można w tym celu wygospodarować specjalny kącik w domu lub pokoju malucha. Stworzone budowle, niedokończone dzieła i luźne klocki w pudełku będą tam spokojnie czekać na naszą pociechę. Przebywanie w takim miejscu stanowi dla trzylatka również dobre ćwiczenie socjalizacyjne (szczególnie jeśli ma rodzeństwo lub bawi się w przedszkolu), ponieważ pozwala mu określić granice „swojego” terytorium i funkcjonować na nim według określonych samodzielnie zasad.
Aby jednak dziecko w ogóle zechciało rozpocząć swoją przygodę z klockami, potrzebuje obecności dorosłego podczas pierwszych zabaw. Dobrze jest na początek usiąść na podłodze obok malucha i pokazać mu, że klocki bierze się do rączek, po czym można je układać na różne sposoby. Zaczynamy od klasycznej wieży…