dziecko używa brzydkich słów

Gdy małe dziecko używa brzydkich słów

Marzeniem każdego rodzica jest, aby jego dziecko było wzorowe pod każdym względem. Wiąże się to z dobrymi wynikami w szkole, kulturą przy stole i w stosunku do starszych, aż wreszcie z kulturą osobistą, zwłaszcza w miejsca publicznych. A właśnie z tą bywa różnie, zwłaszcza, jeśli dziecko zaczyna używać zwrotów i słów, o których nawet Ci się nie śniło. Co jeszcze gorsze, zwraca się w ten sposób, nawet nie wiadomo do kogo w miejscach szczególnie uczęszczanych — na placu zabaw, podczas wizyty w przychodni czy kiedy stoicie w kolejce do kasy. Dlaczego to robi? Czy to wina rodziców, czy środowiska, w którym się obraca? A może jedno i drugie? I wreszcie, co zrobić, gdy dziecko używa brzydkich słów? Jak sprawić, żeby znów odznaczało się nienagannym zachowaniem?

Przyczyny takiego zachowania

Dziecko najpewniej brzydkie słowa usłyszało — nie mogło ich sobie wymyślić. Teraz pojawia się pytanie „gdzie”? W przedszkolu, na placu zabaw, w telewizji, a może… w domu? Jeśli rodzicom zdarza się „rzucić mięsem”, to prawdopodobnie wszystko jest jasne i pojawia się rozwiązanie. Najczęściej jest to kategoryczny zakaz wobec siebie używania słów brzydkich, a zastąpienie ich takimi, które nie sprawiają, że włos jeży się na głowie. Jeśli natomiast w domu nikt nie używa wulgaryzmów, to wątpliwe jest również to, że usłyszało je w telewizji. Wówczas trzeba z malcem „poważnie porozmawiać” — najpewniej usłyszał „te słowa” na podwórku.

Dlaczego nasza pociecha powtarza słowa, których znaczenia nie zna?

Małe dziecko, podobnie jak dorosły chce zdobyć uznanie w grupie, do której przynależy. Jeśli wśród podwórkowych kolegów ktoś od czasu do czasu powie „o cholera”, to „nowemu” również wypada — to jak bilet wstępu do grupy. Dziecko nie zdaje sobie również sprawy z tego, że to, co mówi jest złe. Właśnie z tego powodu rodzice słyszą brzydkie słowa również w domu czy w miejscach publicznych.

Gdy dziecko używa brzydkich słów rozmowa to podstawa

Z dzieckiem trzeba rozmawiać. I to rozmawiać poważnie, niezależnie od tego ile ono ma lat. Mózg dziecka jest tak naprawdę w stanie wiele zrozumieć. Trzeba zatem wytłumaczyć, że słowa, których używa są brzydkie, nie podobają się, mogą ranić i źle świadczą o używającym ich. Można dodać, że rodzicom jest przykro, kiedy dziecko tak mówi. Zakazywanie i karanie nie wchodzą w grę, bo działają zupełnie odwrotnie. Im więcej zwracania uwagi, tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko będzie nas doprowadzało do szewskiej pasji. Z używania wulgaryzmów dziecko powinno wyrosnąć albo zrozumieć argumenty rodzica i oduczyć się tego. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że wyczerpie limit brzydkich słów i te mu się znudzą.

 

 


o autorze

Tomasz Galicki

——
Na podstawie artykułu z serwisu Albercik.pl

Post Author: Maryla Błońska

Logopeda i terapeuta, doświadczony edytor, nauczycielka i matka trzech skarbów; swoje zainteresowania skupia wokół językoznawstwa i logopedii, poprawności językowej w mowie i piśmie, typografii, dysleksji, neuroedukacji oraz aktywnego rodzicielstwa bliskości i świadomego wychowywania dzieci. Poszukuje również metod wczesnego diagnozowania i zapobiegania zaburzeniom o podłożu dyslektycznym. Wybierając zabawy edukacyjne, analizuje je pod kątem frajdy sprawianej dziecku oraz sposobu oddziaływania na rozwój malucha. Wizytówka w sieci: ekoslowko.blogspot.com.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *